poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Lekki torcik owocowy

Na lipcową wizytę u przyjaciół zrobiłam szybki, letni torcik z owocami. Puszysty, lekki biszkopt, krem na maślance i bitej śmietanie, do tego owoce - pycha!

Letni tort owocowy


PRZEPIS:


Biszkopt
4  jaja, żółtka i białka osobno,
125 g cukru,
1 paczka cukru waniliowego,
3 łyżki ciepłej wody,
75 g mąki,
50 g skrobii,
1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia,


Żółtka ubić z wodą i 60g cukru do białości. Białka ubić na sztywną pianę z cukrem waniliowym i pozostałymi 65g cukru. Wymieszać z masą z żółtek. Dodać mąkę, skrobię i proszek do pieczenia, i delikatnie wymieszać. Przelać do tortownicy, piec przez ok. 25min, w temp. 180stopni.


Krem
8 płatów żelatyny dr. Oetker,
300 ml maślanki,
150 g cukru,
110 ml soku ze świeżo wyciśniętej cytryny,
3 kubeczki śmietanki kremówki (po 250ml),
owoce (sezonowe, lub wg. gustu), część z nich pociąć w drobną kostkę

Żelatynę przygotować wg. przepisu na opakowaniu, rozpuścic i wymieszać z maślanką, cukrem i sokiem z cytryny. Wstawić do lodówki, aby zaczęło tężeć. W międzyczasie ubić śmietanę i następnie wymieszać z masą maślankową. Jeśli tort musi sprostać wysokiej letniej temperaturze, można do śmietany dodać Śmietan-fix. 1/3 kremu przełożyć do oddzielnego naczynia. Do pozostałych 2/3 dodać pocięte w kostkę owoce.
Biszkopt przeciąć na 3 części, przełożyć kremem z owocami, a wierzch i boki tortu posmarować odłożonym wcześniej kremem bez owoców. Na koniec udekorować pozostałymi owocami. Przechowywać w lodówce do momentu podania.

Uwagi:
Zamiast żelatyny w płatach można użyć również tej w proszku, trzeba przeliczyć tylko na odpowiednią ilość, czyli tak. na ok. 700ml kremu (6 płatów wystarcza na ok. 500ml, tak sobie na oko zaokrąglam). Używałam już też żelatyny ekspresowej, takiej bez rozpuszczania i podgrzewania, i krem również wyszedł.
Owoce chyba mogą być jakiekolwiek, kto co lubi. Napiszcie, jakie Wam w tym torcie najbardziej smakuja.

środa, 30 maja 2012

Mini-torciki z malinami z resztek

Uwielbiam maliny, dlatego kupuję je praktycznie przez cały rok, a latem w ogródku zrywam z krzaczków pół kilograma dziennie. A od kiedy posiadam formy do deserów, o których pisałam tutaj, wciąż szukam powodów, aby je wykorzystać :)
Po zakończeniu pracy nad tortem komunijnym zostało mi trochę ścinków biskopta, które naturalnie żal mi było wyrzucić. Stworzyłam więc szybkie deserki dla rodzinki.


Najpierw przygotowałam galaretkę i zostawiłam, aby lekko stężała, na tyle, że miała konsystencję śluzowatą :)
Resztki biszkopta ułożyłam na dnie pierścieni i ugniotłam łyżką. Kolejną warstwą była starta na tarce biała czekolada. Na niej ułożyłam świeże maliny, ale mrożone nadają się również. Zalałam tężejącą galaretką i wstawiłam do lodówki, na około godzinę. Tuż przed podaniem wyjęłam z lodówki i ostrożnie polałam ścianki pierścieni wrzątkiem, aby galaretka odkleiła się równo. Należy uważać, by woda nie dostała się do deseru.
Do wersji jeszcze słodszej, dla dzieci, dodałam wiórki białej czekolady na wierzch torcika.


wtorek, 29 maja 2012

Trochę nietypowy tort na Komunię

Jakiś czas temu robiłam tort na Komunię. Był bardzo duży, z dwóch porcji biszkopta na 6 jaj i mimo, na pierwszy rzut oka, prostego projektu, zajął mi wiele godzin. Miał pasować do księgi gości oraz zaproszeń.


Same literki wykonałam już na kilkanaście dni przed terminem, żeby w razie czego mieć czas na poprawki. Wycięłam je foremkami do plasteliny :) które przywłaszczyłam sobie cichaczem, gdy moje dzieci przestały bawić się plasteliną. Wzory na literkach starałam się zrobić identycznie z oryginalnymi. Do niektórych użyłam mini-pieczątek, malując je barwnikami spożywczymi, na innych zrobiłam "odciski" lub dokleiłam paski lukru plastycznego w innym kolorze. Te, które ozdobiłam przy pomocy pieczątek musiały schnąć przez kilka dni.

Po literkach przyszedł czas na rybki.


Tu było trochę więcej kombinowania. Zdjęcia niestety wyszły kiepskie, ale myślę, że z grubsza widać o co chodzi. Najpierw wycięłam rybki w 2 kolorach przy pomocy foremki do ciasteczek.


Następnie foremkami w kształcie gwiazdki i kółka odcięłam ogony i głowy rybkom. Odcięte części podmieniłam kolorystycznie i dokleiłam spowrotem do brzuszków przy pomocy kleju do cukru.




Biszkopty czekoladowe, krem z białej czekolady i na to świeże maliny. To zestawienie kolorystyczne bardzo przypadło mi do gustu.


Po docięciu biszkoptów do odpowiednich rozmiarów i wyrównaniu brzegów, połączyłam je ze sobą i pokryłam kremem.



I nadszedł czas zdobienia. Kolejno docinałam i kładłam pasy różnych kolorów lukru plastycznego, uważając, by brzegi były równo docięte i łączyły się ładnie. Wbrew pozorom nie było to tak proste ze względu na rozmiary tortu.


Najpierw największy pas. Podchodziłam do niego chyba z 3 razy. Podczas przenoszenia go na wałku na ciasto uległ lekkim wgnieceniom, ale całe szczęście w takich miejscach, które później zostały przykryte rybkami i literkami.

Kolejne pasy były już łatwiejsze bo dużo mniejsze.



Ułożenie liter i rybek było już proste, ponieważ te elementy były suche i twarde i łatwo dały się przykleić.

Połączenia kolorowych pasków "zatuszowałam" wzorami z lukru królewskiego w pasujących kolorach. I to tyle :)

Tort na Komunię

  © Blogger template 'Morning Drink' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP